Perfumowy film noir – nocna jazda, której nie zapomnisz
Noc, deszcz i zapach perfum, które pachną jak wspomnienie – to nie recenzja, to film noir zamknięty we flakonie.
Noc, deszcz i zapach perfum, które pachną jak wspomnienie – to nie recenzja, to film noir zamknięty we flakonie.
Opowieść o ojcu, którego brak był głośniejszy niż obecność – i o drodze, na której uczę się być innym, ale nie idealnym ojcem.
Zawsze czułem zapachy jak dźwięki. Niektóre perfumy nie pachną. One grają.
Niektóre perfumy nie pachną. One pamiętają.
Czy naprawdę jesteś sobą, czy tylko dobrze uciekasz przed tym, kim nie chcesz być?
Niektóre drogi prowadzą donikąd, ale to właśnie na nich zostawiamy najwięcej siebie.
Nie muszę być jak ojciec ani jak matka – jestem sobą, choć w środku czasem mieszka nas dwóch.
Niektóre zapachy nie tylko zostają w pamięci – one budują to, kim jesteś.
Kilka rzeczy nigdy nie wychodzi z mody – asfalt po deszczu, jeans z przetarciami i dźwięk przewijanej kasety